Od zawsze pokutuje przekonanie, że wszelkie wersje drugie utworów są słabsze, gorsze i nie do przyjęcia. Może się nie znam aż tak, ale dość często znajduję przykłady obalające ten pogląd - przynajmniej w moim mniemaniu :)
Eurythmics, Sweet Dreams
Marilyn Manson, Sweet Dreams
Dwie wersje, różne i obie dobre, nawet bardzo dobre.
Nie zwróciłam na to wcześniej uwagi ale: Annie z nutką męska a Marilyn z kobiecą, fajnie.
środa, 4 listopada 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz